Nie zna litości – wymaga, krytykuje, zarzuca pomysłami i czeka na ich natychmiastową realizację. Oczekuje pracy do późna… A rano? Oczywiście pobudka co najmniej o 6.
Czas wolny? A co to takiego? Praca w czasie jazdy samochodem (oczywiście jako pasażer) to normalne. Zabierz ze sobą pracę na wakacje – a co Ci szkodzi – zmieści się nawet w bagażu podręcznym!
Koszmar prawda? Też tak macie w pracy? Taką zołzę szefową, co nie daje wytchnienia? Pewnie zgadujecie, że takie jazdy to tylko w korporacji – u szefowej, która też ma nad sobą kolejną szefową lub szefa wariata, co ciśnie, goni terminami i wymaga.
A jednak nie…
Różnica jest zasadnicza. W korporacji cały Twój wysiłek idzie dla mitycznego korpo – często bezimiennych ludzi gdzieś wysoko, dla których jesteś tylko małą mrówką, trybikiem w gigantycznej maszynie.
Moja bezwzględna szefowa to… JA. To o mnie i o mojej firmie.
To moja praca trwa często 24 godziny na dobę. Moje terminy, moje klientki i moje produkty.
Dlatego pomimo wszystko uwielbiam swoją szefową. Za to że jest i za to że pracuje dla siebie.
Też chcesz tak spróbować?
Polecam.